Międzygórze 12 – 16.11.2019r.
WTOREK
Naszą przygodę z „Euroweek” zaczęliśmy w pochmurny listopadowy wtorek. Do ośrodka wczasowego „Słoneczna” przyjechaliśmy późnym popołudniem. Nasz pobyt rozpoczął się od kolacji. Następnie spotkaliśmy się z wolontariuszami. Pochodzili oni z tak egzotycznych miejsc na świecie jak Turcja, Azerbejdżan, Wietnam, Meksyk, Filipiny czy Gwatemala. Na powitalnym spotkaniu zapoznali nas z 6 najważniejszymi zasadami, które panowały w czasie zajęć, a były to:
1. Zawsze się uśmiechamy.
2. Szanujemy się nawzajem.
3. Mówimy tylko po angielsku.
4. Nie używamy telefonów komórkowych.
5. Jesteśmy punktualni.
6. Jesteśmy aktywni.
Za spóźnianie się na zajęcia groziła „BRUTAL KARA”, np. tańczenie „kaczuszek” 🙂 Na koniec spotkania dla wszystkich chętnych, którym zostało odrobinę sił, zorganizowano dyskotekę.
ŚRODA
Następny dzień rozpoczęliśmy dość leniwie, bo pobudką o 7.30 i śniadaniem. Już od rana nie mogliśmy się doczekać godziny 10.00. i spotkania z wolontariuszami. Klasa 6 rozpoczęła zajęcia bardzo energicznie od gier i zabaw muzycznych rozwijających refleks. Klasa 7 udała się na spotkanie (z wolontariuszem Addą) przełamujące bariery językowe. Była to grupowa dyskusja przerywana zabawami. Nadeszła pora obiadu (rosół; udko z kurczaka, ziemniaki, surówka), a potem czas wolny. O 15:15 rozpoczął się cykl zajęć popołudniowych. Klasa 6 poznawała kulturę i geografię Wietnamu, a w sali obok klasa 7 zdobywała wiadomości o Algierii. Po krótkiej przerwie uczniowie dostali zadania do wykonania takie jak np. przygotowanie choreografii do wybranej przez siebie piosenki, przeprowadzenie wywiadu, przygotowanie reklamy wybranego produktu lub poprowadzenie teleturnieju. Wszystkie zajęcia odbywały się w języku angielskim, jednak nikomu to nie przeszkadzało, nawet najbardziej nieśmiałym uczniom.
CZWARTEK
Ten dzień rozpoczęliśmy bardzo energicznie. Na parkiecie królowała „Macarena”, „Chocolate” oraz „Belgijka”. Następnie wolontariusze przydzielili zadanie klasie 6 polegające na przygotowaniu pokazu mody, a klasa 7 udała się na zajęcia dotyczące rozwiązywania problemów społecznych (dyskusja) umilane krótką zabawą. Po intensywnej pracy przyszedł czas na odpoczynek. Wybraliśmy się na spacer podziwiać piękną górską przyrodę oraz zobaczyć zachwycający wodospad. Zdążyliśmy wrócić wprost na obiad (grochówka z ziemniakami i kiełbasą; spaghetti z mięsem mielonym w sosie pomidorowym). Czas wolny po posiłku spędziliśmy robiąc drobne zakupy, takie jak upominki dla naszych najbliższych. O 15:00 znów wpadliśmy w wir zajęć. Gry, zabawy, prezentacje wolontariuszy i projekty przygotowywane samodzielnie przez nas sprawiły, że czas dzielący nas od kolacji przepłynął niepostrzeżenie. Kolejnym punktem programu był „Show time”, czyli prezentacja pracy poszczególnych zespołów. W nagrodę za włożony wysiłek czekała na nas pizza. Czas wolny spędziliśmy na nawiązywaniu bliższych i dalszych znajomości. Dla wszystkich chętnych była dyskoteka, ale nikt z nas nie miał już dziś na nią siły 🙂
PIĄTEK
Po długich nocnych rozmowach ciężko było nam rano wstać. Po śniadaniu wolontariusze zorganizowali dla nas dyskusje w grupie, które bardzo polubiliśmy. Mogliśmy wtedy zadawać pytania i dowiadywać się ciekawostek o egzotycznych krajach. Co kilka minut podchodził do nas nowy wolontariusz, tak że temat nigdy się nie wyczerpywał. Następnie była prezentacja dotycząca Stanów Zjednoczonych poprowadzona przez Artura, który przyjechał tu prosto ze słonecznej Kalifornii. Przyszła też pora na zabawy integracyjne w grupach. Nauka salsy mocno podgrzała emocje i przełamała kolejne bariery nieśmiałości. Nasze grono przyjaciół powiększało się z każdym dniem 🙂 Między godziną 13:00 a 15:00, jak zwykle mieliśmy czas dla siebie, w tym także na obiad (zupa pomidorowa, pierogi ruskie). W czasie popołudniowych zajęć przygotowaliśmy skecze po angielsku, w których z przymrużeniem oka przedstawialiśmy np. telenowele wenezuelskie oraz spostrzeżenia dot. naszego pobytu. Nadeszła kolacja, a po niej bardzo smutna chwila – pożegnanie z wolontariuszami. Uściskom i ciepłym słowom nie było końca.
SOBOTA
Ostatni dzień obozu językowego okazał się tym najtrudniejszym. Z jednej strony chcieliśmy zobaczyć już naszych bliskich, z drugiej zaś nie chcieliśmy opuszczać tego miejsca. W tym emocjonalnym rozdarciu, zapakowaliśmy nasze bagaże do autobusu i wyruszyliśmy w podróż do domu.
DO ZOBACZENIA W PRZYSZŁYM ROKU „EUROWEEK”!
Serdeczne słowa podziękowania kierujemy pod adresem pani Katarzyny Stal oraz Beaty Kos ze szkoły w Gawłowie za pomoc w organizacji naszej wycieczki.
DZIĘKUJEMY!