HISTORIA NASZEJ SZKOŁY
HISTORIA „STAREJ SZKOŁY”
POCZĄTEK NAUKI I SZKOŁY W DĄBROWICY
Zanim powstała szkoła w Dąbrowicy, dzieci uczone były w tzw. szkole zimowej przez organistę lub jakiegoś gospodarza, który trochę umiał czytać, pisać i rachować. Mieszkańcy wioski musieli zapewnić na ten czas przybyłej osobie mieszkanie i wyżywienie. Jednym z takich miejscowych gospodarzy był p. Józef Kuchno, do którego domu przychodziły dzieci. Było to w „starym” domu pp. Anny i Andrzeja Świgost.
Przez kilka tygodni w miesiącach zimowych, kiedy nie było prac polowych, dzieci chodziły na naukę, najczęściej ucząc się z książeczek do nabożeństw, gdyż nie było podręczników i nie obowiązywały żadne programy nauczania. Nie było obowiązku nauki pisania i czytania, chodziło głównie o zdobycie umiejętności podpisania się i czytania liter drukowanych. Nacisk kładziono na korzystanie z książeczek i naukę ceremoniału kościelnego oraz śpiewu pobożnego, dlatego zjawisko analfabetyzmu było w tym czasie znaczne i powszechne. Jednak wielu rodziców nie posyłało dzieci na te nauki, gdyż uważali to za stratę czasu.
W latach 90. XIX wieku wprowadzono obowiązek posyłania dzieci do szkoły. Zanim powstała placówka oświatowa w Dąbrowicy, dzieci uczyły się w wynajętej chacie wiejskiej, która stała opuszczona po śmierci bezdzietnych pp. Świgostów. Dzisiaj nie ma tego domu, ale było to w pobliżu miejsca, gdzie mieszkali pp. A. A Świgost. Nauka w tym domu dostosowanym dla potrzeb szkoły trwała prawdopodobnie od 1896/97 roku szkolnego.
Od początku swego istnienia szkoła borykała się z poważnym problemem lokalowym. W końcu mieszkańcy za namową ówczesnego proboszcza parafii Chełm, ks. Adolfa Albina, postanowili dla swoich dzieci wybudować szkołę z prawdziwego zdarzenia. Podjęcie decyzji o budowie było przełomowym wydarzeniem w historii szkoły i wsi.
Na podstawie zachowanej dokumentacji nie można jednoznacznie ustalić daty wybudowania „starej szkoły”. W kronice szkolnej od 1932 roku istnieje późniejszy dopisek dokonany przez kierownika szkoły p. Jana Kostrzewę, że mogło to być w 1899 roku czyli pod koniec XIX w.
Podczas zaboru austriackiego na parceli p. Jana Bacika o powierzchni 0,19 ha (dziadka p. Józefy Gomułka i pradziadka p. Władysławy Ochel) w pięknym otoczeniu lasu wybudowana została własnym kosztem mieszkańców wsi szkoła, w której uczył jeden nauczyciel. Za tą parcelę właściciele otrzymali część wiejskiego pastwiska, na którym postawili stodołę.
Wielkiego uroczystego otwarcia i poświęcenia tego nowego budynku szkolnego dokonał ks. Adolf Albin. Patronem szkoły został św. Jan Kanty, którego święto obchodzono 20 października każdego roku. Wybór patrona nie był przypadkowy, gdyż św. Jan Kanty jest patronem uczonych i uczących się. Przez osiem lat prowadził szkołę klasztorną u miechowskich bożogrobców, a przecież kościół w Chełmie należał do klasztoru miechowskiego.
Nasi przodkowie własnymi rękami wyrabiali glinę na cegłę, wydobywając ją z pastwiska wiejskiego na parceli, gdzie obecnie stoi dom pp. Gomułków, stąd znoszono ją na plac późniejszego boiska sportowego gdzie następnie przygotowany materiał wypalano w piecu starego domu pp. Bacików, który był wybudowany w miejscu lub obok „starej szkoły”. Ludność dostarczała do fundamentów kamień z pobliskiego kamieniołomu a z lasu drewno. Wykonywała też wiele innych prac np.: okna, drzwi, dach robili miejscowi stolarze i cieśle: p. Władysław Gałat i p. Jan Stano.
Dzięki ciężkiej pracy rodziców, dzieci miały piękną szkołę i nie musiały uczyć się w wynajętej izbie. Wreszcie miały odpowiednie miejsce do zdobywania wiedzy. Szkoła jak na owe czasy była bardzo nowoczesna. Murowany budynek kryty dachówką prezentował się okazale na tle ówczesnej Dąbrowicy, gdzie przeważały chaty drewniane, pokryte słomianą strzechą. Frekwencja początkowo była mała. Dzieci często opuszczały lekcje; spowodowane to było ubóstwem, służbą u bogatych gospodarzy oraz częstymi chorobami. W zimie nie posiadały obuwia i ciepłego odzienia, a w lecie musiały pracować w polu i gospodarstwie domowym. Niekiedy zdarzało się, że rodzice byli wzywani do szkoły, aby usprawiedliwić nieobecność ucznia pod groźbą kary. Te urzędowe groźby i kary pieniężne niewiele pomagały, gdyż z powodu wielkiego nieraz ubóstwa rodziców po prostu je umarzano.
Najstarszym istniejącym dokumentem szkolnym jest „Metryka szkolna”, założona w myśl rozporządzenia c.k Rady Szkolnej Krajowej z dnia 12 kwietnia 1899 roku, a obejmująca wykaz dzieci będących w wieku szkolnym obowiązkowym do uczęszczania na naukę codzienną od 1900 roku. W księdze tej umieszczono nazwiska pierwszych uczniów urodzonych w 1888 roku w najstarszym zapisanym 1896/97 roku szkolnym. Wówczas szkoła funkcjonowała pod nazwą „Szkoła Ludowa jednoklasowa w Dąbrowicy”. Tak określano szkołę posiadającą jedną salę lekcyjną i jednego nauczyciela. W metryce szkolnej zapisywano też przypadki częstej śmierci wśród dzieci.
Parterowy budynek miał jedną dużą salę lekcyjną o powierzchni 54 m2 i wysokości 3,3 m z wąskim korytarzykiem oraz mieszkanie służbowe dla nauczyciela (2 pokoje i kuchnia). Przedwojenne pomieszczenia szkolne nie były w stanie zabezpieczyć wszystkich potrzeb edukacyjnych. Do każdej klasy chodziło się dwa lata. Uczono przede wszystkim czytać, pisać i rachować. W jednej sali jeden nauczyciel uczył równocześnie wszystkie klasy. Początkowo do szkoły uczęszczały jedynie dzieci z Dąbrowicy. Wraz z rozwojem szkolnictwa przybywało przedmiotów: język polski, rachunek z geometrią, przyroda, geografia, historia, rysunki, roboty, śpiew, gry i gimnastyka oraz religia. Obowiązywała czterostopniowa skala ocen; zachowania się: bardzo dobry, dobry, odpowiednie i nieodpowiednie; pilność: bardzo dobra, dobra, dostateczna, niedostateczna; postępu: bardzo dobry, dobry, dostateczny, niedostateczny; porządku zewnętrznego: bardzo staranny, staranny, mniej staranny, niedbały.
Od 1953 roku w szkole było już dwie sale lekcyjne, gdyż tę dużą podzielono na dwie mniejsze. Uczniowie wchodzili wejściem z tyłu budynku natomiast do mieszkania wchodziło się głównym wejściem. Od frontu był warzywnik i piękny ogródek kwiatowy, który pielęgnowała p. Bronisława Kostrzewa, natomiast po pracy p. Jan Kostrzewa zajmował się pracą w wydzierżawionym polu, gdzie uprawiał żyto i ziemniaki a także sadem z drzewami owocowymi, które posadził obok szkoły oraz pasieką pszczół w tym ogrodzie.
Na strychu zamocowany był dzwonek, który na pół godziny przed rozpoczęciem lekcji wołał dzieci, że już pora iść do szkoły. Dzwoniono z pół minuty. W czasach, gdy brak było zegarów w chatach wiejskich, to dzwonek był wielkim udogodnieniem dla uczniów, gdyż przypominał o porze zbierania się do szkoły.
W podwórzu postawiono studnię oraz budyneczek gospodarczy z pomieszczeniem składowym, a także ubikację wspólną dla dziewcząt i chłopców około 100 m od wejścia do szkoły. Oczywiście w szkole nie było sali gimnastycznej i szatni, dlatego nie było obowiązku zmiany obuwia, natomiast wierzchnie nakrycia zawieszało się na wieszaku w korytarzu. W latach 60. XX wieku kiedy kierownictwo objęła p. Zdzisława Tynka mieszkanie służbowe zamieniono na klasy lekcyjne, a poddasze zagospodarowano na pomieszczenia mieszkalne.
W jednej z klas znajdowało się drewniane liczydło wysokości ok. 130 cm, szerokości ok. 100 cm, drewniane tablice odręcznie malowane, duży globus ok. 50 cm oraz zwijane mapy historyczne i geograficzne, a także jeden stół dla nauczyciela i szesnaście ławek dwuosobowych ustawionych w dwóch rzędach. Pierwsze ławki miały siedzenia zmontowane na stałe z blatem do pisania, który był lekko pochylony w stronę siedzących uczniów. Na blacie wydrążone były otwory do wstawiania kałamarza na atrament i rowki do położenia pióra bez obaw, że może się stoczyć na podłogę. Pod blatem mieścił się schowek na zeszyty i książki.
Uczniowie zeszyty, książki i przybory do szkoły nosili w drewnianych tornistrach przewieszonych na plecach. Szkoła nie miała własnego boiska sportowego, tą rolę spełniało część pastwiska wiejskiego o powierzchni 20 m2 położonego tuż pod szkolnym ogrodzeniem. Jeszcze niżej był staw z karpiami i tatarakiem, dzierżawiony później przez pp. Kostrzewów. W potoku łapano raki, których wielkimi smakoszami było małżeństwo nauczycieli.
PÓŹNIEJSZE DZIEJE SZKOŁY
W 1914 roku kiedy nastąpiła inwazja rosyjska, naukę zawieszono, szkołę zamknięto a nauczycielka wyjechała do rodziny. Do wsi napłynęło mnóstwo wojska rosyjskiego, które plądrowało domy i zagrody wiejskie. Moskale wtargnęli nawet do szkoły. Starsza kobieta p. Zagórska (ciotka p. Kazimiery Pilch), która była stróżką i opiekowała się budynkiem pociągnęła za sznurek dzwonka wzywając na pomoc. Alarm ten usłyszał p. Bacik z Kopalin, który wraz z dorastającym synem pobiegł na ratunek. Zostali oni aresztowani a oficer moskiewski wydał rozkaz rozstrzelania mężczyzn na skraju lasu, gdzie znajdował się kamieniołom. Kiedy postawiono ich nad przepaścią, ojciec umknął w zarośla, niestety syn nie zdążył i został rozstrzelany.
Kiedy rozpoczęła się II wojna światowa, z powodu działań wojennych rok szkolny rozpoczął się dopiero 15 października, ale ograniczono naukę języka polskiego, usunięto z programu historię Polski oraz okrojono naukę geografii. Pozabierano ze szkoły wszystkie mapy Polski i obrazy historyczne. Przez okres wojenny szkoła nie została zniszczona, ale brak jakiegokolwiek remontu spowodował znaczny stopień zniszczenia budynku.
Po ustąpieniu wojsk nieprzyjacielskich szkoła wznowiła swoją działalność. Rok szkolny rozpoczęto 23 marca 1945 roku. Był to bardzo krótki rok nauki, gdyż trwał ponad 3 miesiące i zakończył się pod koniec czerwca. Jednak warunki pracy w szkole w pierwszych latach powojennych były ciężkie, gdyż brakowało nie tylko sprzętu, ale i podstawowych przyborów szkolnych a także podstawowych pomocy naukowych do biologii, fizyki i chemii.
W programie nauczania znalazły się takie przedmioty jak: polski, historia, geografia i nauka o przyrodzie, matematyka, rysunek, prace ręczne, śpiew, wychowanie fizyczne oraz religia, którą uczył dojeżdżający z parafii ksiądz. W roku szkolnym 1949/50 do nauki wprowadzono fizykę oraz dwa języki obce w klasie 5 i 6, był to francuski i rosyjski.
Trudno powiedzieć ile było tych remontów wcześniej, ale w kronice można przeczytać o remoncie w 1946 roku z budżetu gminy. Później, podczas wakacji w 1957 roku przeprowadzono gruntowny remont dachu, skasowano wypusty i podciągnięto fajermury oraz zostało ogrodzone siatką podwórze, część ogrodu koło drogi i przed szkołą, a w sierpniu 1958 roku naprawiono rynny, wymieniono 7 okien i 2 zewnętrznych drzwi z funduszy Inspektoratu Oświaty w Bochni, a brakującą część ogrodzenia z budżetu własnego.
W 1962 roku przeprowadzono odwodnienie szkoły przez drenaż piwnicy i wokół szkoły. W następnym roku wymieniono podłogę w jednej sali a w drugiej pomalowano. Odnowiono też ściany sal i korytarza. W otoczeniu szkoły przygotowano boisko sportowe i ogródek szkolny.
Dużym osiągnięciem było doprowadzenia sieci energetycznej do szkoły. Wydarzenie to otwarło nowy rozdział w historii szkoły, która mogła wreszcie korzystać z dobrodziejstw cywilizacji. Było to 2 sierpnia 1956 roku; sieć o długości 600 m zbudowano systemem gospodarczym a koszty materiału na instalację pokryto z budżetu szkoły.
Największą nowością było radio „Sonatina” zakupione z oszczędności szkoły na 1 czerwca 1959 roku. W każdy wtorek o godz. 9:00 słuchano audycji dla dzieci. Tematem np. jednej z nich było propagowanie słów – proszę, przepraszam, dziękuję.
Początkowo szkoła była 4 klasowa z jednym nauczycielem a od 1946 roku stała się 6 klasową z dwojgiem nauczycieli (małżeństwem pp. Kostrzewów), natomiast 7 klasa uczęszczała do szkoły w Łapczycy, a od 1953 roku kl. 6 również musiała dochodzić do tej odległej szkoły. Po nauce w szkole w Łapczycy uczniowie w jeden dzień tygodnia wracali na naukę religii w Dąbrowicy (w latach zakazu nauki religii w szkole). Kiedy na początku 1964 roku zachorował kierownik szkoły, również uczniowie kl. V w połowie roku szkolnego musieli dojeżdżać do zbiorczej szkoły w Łapczycy. Początkowo rodzice wynajęli p. Stanisława Rachwalskiego do wożenia dzieci konnym wozem przykrytym folią, która chroniła przed deszczem.
W 1947 roku wprowadzono obowiązkowe ubezpieczenia młodzieży szkolnej, od jednego ucznia 57 złotych, a rok później już 70 zł wpłacano do PZU.
Nie samą nauką żyli uczniowie szkoły w Dąbrowicy. Odbywały się tutaj różne uroczystości i poranki, a także wycieczki. Już po II wojnie światowej wyruszano: do Kopalni Soli w Bochni, do Zamku w Nowym Wiśniczu, do cegielni w Gierczycach, pod pomnik Jana Henryka Dąbrowskiego w Pierzchowie oraz do Krakowa gdzie zwiedzano Rynek, Wawel, AGH i Nową Hutę a także na spektakle do teatru. Odbywano podróże wozem drabiniastym powożonym przez p. Michała Rachwalskiego promem przez Rabę i Stanisławice do rezerwatu żubrów w Puszczy Niepołomickiej. Podczas tych wycieczek uczniowie pływali łódką i kąpali się w rzece. Rokrocznie przed Wszystkimi Świętymi odwiedzano i porządkowano groby żołnierskie na Patrii. Ta tradycja istnieje do dzisiaj.
W 1954 r. szkoła była miejscem gdzie szczepiono dorosłych i dzieci przeciw durowi brzusznemu; w 1955 roku szczepiono dzieci przeciw ospie i błonicy, a 1958 roku przeciw gruźlicy szczepionką BCG.
Dużą popularnością wśród młodzieży cieszyły się organizowane co roku Święto Chwastu i Święto Lasu. Dzieci też często przygotowywały pod kierunkiem nauczyciela różnego rodzaju przedstawienia dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Nauczyciele przygotowywali także przedstawienia z udziałem starszej młodzieży, które były wystawiane głównie w karnawale dla starszych mieszkańców np.: „Wesele Zosi”, „Ulicznik warszawski”. Do tego celu służyła składana na strychu „scena” – drewniane kozły (ok. 50 cm wysokości) oraz nakładane na nie deski.
Szkoła ta od początku XX wieku stoi nadal pod lasem i nazywana jest przez mieszkańców „starą szkołą”. Nie zmieniła swojego wyglądu zewnętrznego i nie zaszkodziła jej zbytnio ani pierwsza wojna światowa w latach 1914-1918, ani niemiecka okupacja w latach 1939-1945, ale zniszczył ją upływający nieubłaganie czas. Na wiosnę 2016 roku budynek szkoły został sprzedany prywatnej osobie przez Urząd Gminy Bochnia. Z biegiem czasu we wsi przybywało dzieci. Budynek szkolny okazał się za mały i niewystarczający, aby pomieścić wszystkich uczniów. Dlatego nauczanie poza szkołą odbywało się również w przystosowanym do tego celu pomieszczeniu w budynku prywatnym u pp. Noskowiczów na „Tamtej Stronie”, gdzie uczono młodsze dzieci, a później u pp. Stokłosów, dziadków p. Stanisława Rachwalskiego, niedaleko „nowej szkoły”.
Jednak warunki, w jakich odbywała się nauka nie były zadowalające. Nie wystarczało miejsc do siedzenia ani ławek do pisania. Duży problem stanowiły też pomoce naukowe, które trzeba było dzielić na trzy placówki szkolne. Coraz bardziej odczuwano problemy związane z warunkami lokalowymi, a lokalizacja „starej szkoły” wydłużała wielu uczniom z pobliskich wiosek drogę do szkoły. Ten stan rzeczy przetrwał do 1973 roku, kiedy to ukończono budowę nowej szkoły w górnej części wioski.
HISTORIA „NOWEJ SZKOŁY”
POCZĄTKI „NOWEJ SZKOŁY”
W latach 60. XX wieku w związku z wchodzeniem w wiek szkolny wyżu demograficznego lat pięćdziesiątych wznoszono masowo w Polsce budynki oświatowe, głównie szkoły podstawowe tzw. Tysiąclatki – by upamiętnić obchody w 1966 roku Tysiąclecia Polski.
„Nowa szkoła” została również wybudowana w ramach akcji „Tysiąc szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego”; hasło to zostało rzucone przez Władysława Gomułkę w 1958 r.
W tych latach na wyróżnienie zasługuje praca Komitetu Rodzicielskiego, który wiele trudu włożył przy budowie szkoły. Członkami komitetu, którzy aktywnie działali na rzecz szkoły byli:
-Władysława Michniak
-Władysława Bacik
-Anna Kuchno
-Genowefa Tynka
-Stanisława Wąsik
Przez kilka lat Komitet Rodzicielski przygotowywał się do budowy „nowej szkoły” i Domu Nauczyciela. Aby pozyskać fundusze przez kolejne 3 lata organizowano różne festyny przy szkole, a w okresie jesienno – zimowym zabawy taneczne (andrzejkową, sylwestrową, karnawałową), z których dochód przeznaczony był na budowę. Oprócz tego z każdej rodziny wsi Dąbrowica, Gierczyce – Czyżyczka, Grabina i Buczyna – Łazy, Wostowice zbierano po 300 zł na ten cel. W sumie uzbierano ok. 50 tys. zł.
Budowa szkoły rozpoczęła się 30 października 1969 roku i trwała około 3 lata. Budowano ją systemem gospodarczym. Kierownikiem nadzoru był inż. Stefan Kursa z Krakowa a kierownikiem budowy p. Adam Trębacz również z Krakowa. Jako murarze pracowali: p. Marian Flasza oraz p. Władysław Klejdysz. Malowaniem zajmował się malarz z Kolanowa a położeniem płytek PCV na podłodze – p. Władysław Kuchno i p. Władysław Tynka.
Oświata przeznaczyła 300 tys. zł., z czego zakupiono materiał na budowę i opłacano firmę budowlaną. Do pomocy przychodzili mieszkańcy Dąbrowicy i czasami rodzice uczniów z przyległych wiosek.
Budowę ukończono w 1973 roku. Był to budynek parterowy, w którym znajdowało się 6 sal lekcyjnych, korytarz, hol, pokój nauczycielski, mała kuchnia z piecykiem gazowym na butlę i ubikacje: jedna dla nauczycieli oraz osobne dla dziewcząt i chłopców. Za szatnię służyły szafki na długim korytarzu ustawione między drzwiami sal lekcyjnych. Początkowo buty przebierano przy tych szafkach a później przy drzwiach ściągano buty i boso szło się do miejsca, gdzie ubierało się szkolne pantofle. Bardzo często Samorząd Uczniowski sprawdzał czystość butów. Najgorzej miały dzieci z odległych wiosek, gdyż nie było wtedy dróg asfaltowych czy betonowych i buty brudziły się w błocie. Często uczniowie tych odległych miejscowości mieli jakieś szmaty rzucone w krzakach do mycia butów, tak aby nie dostać kary w szkole za brudne obuwie. Budynek wyposażono w centralne ogrzewanie i kanalizację oraz doprowadzono wodociąg. Sale lekcyjne wyposażone zostały w nowe meble, ławki, tablice i pomoce dydaktyczne oraz mapy z wieszakami. Ponieważ nie było sali gimnastycznej to jej rolę spełniał duży hol, gdzie nie było gabinetu dyrektorskiego. Gabinet ten został wybudowany pod koniec lat 80-tych ubiegłego wieku przez ówczesnego dyrektora p. Marka Janiaka.
Dnia 2 kwietnia 1973 roku szkole nadano imię wielkiego astronoma Mikołaja Kopernika (w 500-tną rocznicę urodzin).
Sala (przy przystanku) była przystosowana do prac technicznych; w swoim wyposażeniu miała stoły z imadłami i wszystkimi podstawowymi narzędziami (młotkami, obcążkami, śrubokrętami, itd.) ustawionymi wzdłuż zewnętrznej ściany. A po drugiej stronie stały szafy, w których były książki – sala ta spełniała też rolę biblioteki.
Obok szkoły położono betonowe płytki, a dalej na pozostałym terenie posadzono jabłonie. Jesienią na przerwie uczniowie nieraz kosztowali te smaczne owoce.
Pierwotnie szkoła miała stropodach (płaski), który po latach zaczął niestety przeciekać i trzeba było pomyśleć o innym dachu. Często piłka, gdy chłopcy grali, wyskakiwała na dach. Wówczas trzeba było po nią wejść po metalowych schodkach koło kotłowni i ściągnąć ją na dół.
W 1991 roku wmontowano nowe okna od strony ulicy i przeprowadzono remont instalacji grzewczej oraz wyłożono płytkami PCV podłogę w salach lekcyjnych, a także pomalowano wszystkie drzwi i okna oraz hol, pokój nauczycielski i łazienki, gdzie wymieniono urządzenia sanitarne. W tym też roku podciągnięto gaz do budynku szkolnego.
W 1992 roku na wniosek Urzędu Gminy w Bochni i Społecznego Komitetu Remontowego Europejski Fundusz Pomocy Wsi Polskiej przyznał na remont 100 mln. zł., z czego został zakupiony materiał do wymiany dachu. I tym razem rodzice pomagali przy tym remoncie. Wreszcie uczniowie i nauczyciele odetchnęli z ulgą, gdyż odtąd przestało padać przez sufit na głowy.
W 1999 roku wprowadzono zmiany, realizując reformę oświatową. Została utworzona 6-klasowa szkoła podstawowa oraz filia gimnazjum w Nieszkowicach Wielkich z 3-letnim gimnazjum. Jednak nie trwało to długo bo po roku zabrano gimnazjum i dowożono dzieci do filii Nieszkowic Wielkich w Pogwizdowie.
W 2001 roku zostały ukończone prace przy budowie sali gimnastycznej, społecznie zaprojektowanej przez wójta p. Jerzego Lysego. Mieści się w niej wielofunkcyjne boisko o wymiarach 18 x 9 m, z zapleczem socjalnym oraz kuchnią, a na poddaszu sala o powierzchni 120 m2 dla oddziału przedszkolnego. Inwestycja kosztowała Urząd Gminy w Bochni ok. 400 tys. zł przy dużym wkładzie prac społecznych mieszkańców pobliskich wiosek (wartość tych prac to 30 tys. zł). Wyposażona, nowoczesna kuchnia umożliwiła uruchomienie stołówki szkolnej dla uczniów. Przez kilka ostatnich dni z powodu prac wykończeniowych dzieci uczyły się w Domu Ludowym w Grabinie.
W 2006 r. dokonano gruntownego remontu szkoły oraz wymieniono drewniane okna na plastykowe, z kolei w 2008 r. instalację centralnego ogrzewania a na początku XXI wieku węglowe kotły centralnego ogrzewania zastąpiono gazowymi.
SZKOŁA DZISIAJ
Obecnie szkoła dysponuje 7 salami lekcyjnymi, salą gimnastyczną, biblioteką, kuchnią, szatnią, pomieszczeniami sanitarno-gospodarczymi, pokojem nauczycielskim, gabinetem dyrektora. Przy szkole znajduje się plac rekreacyjny i boisko, a czasami zimą lodowisko. Szkoła dysponuje pracownią komputerową wyposażoną w 10 stanowisk z dostępem do internetu.
Do szkoły uczęszczają dzieci z: Dąbrowicy, Gierczyc, Grabiny i Buczyny. Mimo iż liczba domów nie była mniejsza niż obecnie, dzieci było dużo więcej, wynikało to z zupełnie innego układu demograficznego wioski, gdyż rodziny były w większości wielodzietne.
Szkoła jest placówką, gdzie wspólnie oczekuje się na święta Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy. Dobry Mikołaj, serdecznie witany przez dzieci i młodzież wierszykami i piosenkami, przynosi wszystkim prezenty. Wigilia organizowana w ostatni dzień przed feriami świątecznymi jest prawdziwą radością z jasełkami, dzieleniem się opłatkiem i wspólnym kolędowaniem przy pięknie wystrojonej choince. Te wspólne uroczystości zbliżają razem wszystkich, uczniów i nauczycieli; zapomina się wtedy o troskach i niepowodzeniach szkolnych, nie ginie też kultura i tradycja ludowa.
Rodzice uczniów biorą czynny udział w życiu szkoły. Odbywają się tutaj uroczystości z okazji Dnia Babci i Dziadka z obecnością dziadków uczniów oraz Dzień Matki z mamami dzieci a zimą odbywa się zabawa karnawałowa z najmłodszymi pociechami, która jest wielkim wydarzeniem wśród szkolnej społeczności.
Organizowane są również inne formy rozrywki dla uczniów m. in. Dzień Sportu oraz dyskoteki: wiosenna, letnia połączona czasami z grillowaniem. Uczniowie dbają o porządek i czystość wokół szkoły. Sadzą kwiaty oraz drzewa, aktywnie uczestniczą w akcjach społeczno -użytecznych takich jak: Sprzątanie Ziemi oraz zbiórka surowców wtórnych: makulatury, złomu (2 tony w 1994 r.), puszek aluminiowych oraz zużytych baterii.
Dla samych uczniów i z ich udziałem organizowane są apele i inscenizacje na każdą okazję. Uczniowie szkoły biorą czynny udział w różnych konkursach, olimpiadach i zawodach na szczeblu szkoły, gminy, regionu, województwa i Polski. Efektem pracy w różnych dziedzinach są dyplomy i nagrody przyznawane za ich pośrednictwem całej szkole. Ale nie tylko ci najzdolniejsi i utalentowani reprezentują tą placówkę oświatową. Owoce tej pracy stanowi dorobek w wielu aspektach: kulturalnym, artystycznym, dydaktycznym i wychowawczym.
Dzisiejsza szkoła w Dąbrowicy to placówka nowoczesna, dysponująca wykwalifikowaną kadrą pedagogiczną; wszyscy nauczyciele mają wyższe wykształcenie pedagogiczne z tytułem magistra. Dzięki temu, że w szkole jest mała liczba uczniów, panuje miła i rodzinna atmosfera. Nauczyciele i uczniowie pamiętają o starych zwyczajach, nie zapominając o dniu dzisiejszym, o ciągłym kształceniu, doskonaleniu i poznawaniu. Służą temu działania edukacyjne nauczycieli oraz obowiązkowe zajęcia z języka niemieckiego i angielskiego już od najmłodszych lat szkolnych, które znacznie podnoszą szanse edukacyjne młodzieży wiejskiej.
NADANIE SZTANDARU
28 lutego 2017 roku mszą świętą koncelebrowaną przez ks. prof. Józefa Łacha i ks. Stanisława Pilcha rozpoczęły się uroczystości poświęcenia oraz nadania Szkole Podstawowej w Dąbrowicy sztandaru. Mszę świętą uświetniła muzyczna oprawa w wykonaniu scholi działającej przy rodzimej parafii p.w. Matki Bożej Bolesnej w Gierczycach, a nad przygotowaniem której czuwali p. Pukowscy i p. Ryszard Palczewski.
Oficjalna część uroczystości odbyła się w szkole. Przybyli licznie goście, wśród których nie zabrakło władz Gminy Bochnia, dyrektorów wszystkich gminnych szkół, emerytowanych nauczycieli, rodziców i uczniów. Dyrektor Szkoły – p. Agnieszka Wilk powitała obecnych, by po chwili rozpocząć ceremoniał nadania szkole sztandaru. Poczet sztandarowy przedstawicieli Rady Rodziców uroczyście przekazał sztandar pani dyrektor. Przedstawiciele wszystkich klas złożyli uroczyste ślubowanie, po czym sztandar, przez ręce uczniowskiego pocztu sztandarowego został tymże przekazany. Z szacunkiem, należytą powagą i hołdem ceremonia nadania została zakończona. Kulminacją tej części uroczystości było odsłonięcie ryciny przedstawiającej Mikołaja Kopernika.
Podsumowaniem tej doniosłej uroczystości był program artystyczny w wykonaniu uczniów kółka teatralnego (Patrycji Piotrowicz, Olgi Kowalczyk, Ani Zagórskiej, Mateusza Michalczyka, Emilii Stokłosy, Amelii Kałuży, Wiktorii Guściory, Marioli Piekarczyk ,Macieja Kałuży, Oskara Dymka i Tomasza Kowala) oraz odśpiewanie przez Amelię Kałużę, specjalnie na tę okoliczność napisanego utworu, który od tej pory stanie się oficjalną pieśnią wykonywaną podczas corocznych obchodów Dnia Patrona. Ponadto podczas występu artystycznego taniec dworski (kółko taneczne) wykonały – U. Szostak, B. Gąsior, M. Stano, M. Salis, O. Dziurdzia, K. Dziurdzia, N. Kleszcz, M. Flasza, W. Ogar, A. Gąsior, A. Wyrostek, K. Hejmo. Wszyscy występujący uczniowie zostali nagrodzeni gromkimi brawami.
Źródło:„Dąbrowica. Moje rodzinne gniazdo” p. Lucyny Ratajczak